poniedziałek, 30 czerwca 2014

Dom.

Przyjechałam na wschód. Do domu. Do mojego miasta. Spotkałam całą moją rodzinę, jednak siedzę teraz sama i oglądam mecz piłki nożnej. Nie jest łatwo zatrzymać wszystkich przy sobie. Nie zależnie od tego czy mieszka się na wschodzie czy na zachodzie Polski. Każdy z nas ma swoje życie i każdy tym swoim powinien żyć. I żyje. I dobrze. Jestem więc w domu. I kończę, bo za chwilkę rozpocznie się kolejna połowa meczu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz