środa, 4 czerwca 2014

Przegląd

Długo nie miałam swobodnego dostępu do internetu, co sprawiło, że wiele myśli, które wydawały się pilne do zapisania, umknęło niepostrzeżenie. Zdarza się. Internet to nie wszystko. W czasie ostatnich dni wiele sytuacji miało miejsce.
Do Opola przyjechały dziewczyny z Krakowa by w tym pięknym, nowym dla wielu, mieście odbyć spotkanie Sekcji Kobiecej. Pierwszą myślą zalewającą me serce było to, iż znów Opole nie okazało się końcem świata, że znalazło się i to pięć kobiet w jednym czasie, które po prostu spakowały się i przyjechały by napić się wspólnie kawy na moim tarasie hotelowym. Otóż poczyniłam odpowiednie przygotowania, zdobyłam rzeczy niezbędne do ugoszczenia gości, których dotąd moje skromne mieszkanko nie posiadało i czekałam niecierpliwie na ich przyjazd. Spędziłyśmy razem dwa dni, w bogatym w sześć różnobarwnych postaci towarzystwie. Spacerowałyśmy po Opolu poznając jego najskrytsze zakamarki. Obejrzałyśmy pokaz tańczącej fontanny o zmroku, mocząc stópki i płytkich wodach stawu. Jadłyśmy wspólne posiłki. Urządziłyśmy sobie piknik na wyspie Bolko. Taki piknik z prawdziwego zdarzenia. Z kocykiem. Z koszykiem. No dobrze koszyk nie był klasyczny. Z przekąskami. Rozmawiałyśmy, dzieliłyśmy się życiem i swoją obecnością. Czy jest coś cenniejszego niż drugi człowiek? W czasie tego pobytu wciąż trwało nieprzerwanie misternie przygotowane spotkanie niosące ze sobą wielką mądrość płynącą z mądrości największej. 
Dzień matki. Nie miałam mojej Mamy blisko. Mogłam jej złożyć życzenia jednie telefonicznie. Mogłam ją usłyszeć z tęsknotą w słuchawce i kolejny raz uświadomić sobie jak niepowtarzalną rolą w życiu kobiety jest bycie matką. Uświadomić to sobie z perspektywy córki. Mogłam również złożyć życzenia z okazji dnia Matki każdej kobiecie w ciąży, której rano mówiłam dzień dobry na moim szpitalnym oddziale. Wiele z nich ze zdziwieniem i nieśmiało malującym się na twarzy szczęściem, uświadamiało sobie, że oto po raz pierwszy obchodzą to piękne święto. 

3 komentarze:

  1. Wiesz, w tym roku i ja pierwszy raz obchodziłam Dzień Matki, choć ani jedno życie we mnie nie powstało. Moja ukochana siostra zadzwoniła do mnie i obie płakałyśmy. "Dziś twoje święto, wszystkiego najlepszego z okazji dnia matki... jesteś jak matka dla moich dzieci.".... i znów płaczę, gdy to piszę. Tak mnie uszczęśliwiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja płaczę gdy to czytam... jestem taka z Ciebie dumna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula kochana ;* to był niezwykły czas spotkania. Cieszę się i czuję, że Twój "hotel" jest też i moim domem - ilekroć tam jestem.
    ;) ;*

    OdpowiedzUsuń