sobota, 5 lipca 2014

Wieczorem przyszła do mnie A. Mieszkanie w hotelu pracowniczym sprzyja takim wieczornym przyjściom. Dzieli nas tylko piętro. Ona po pracy, ja przed. Siedziałyśmy rozmawiając, chwilkę na tarasie podziwiając nasze życie. A. powiedziała, żebym już poszła spać, bo jutro muszę być wyspana, ale nie dlatego, że idę do pracy. Nie dlatego, że obejmuję dyżur, ale dlatego, że wieczorem w naszym hotelowym mieszkaniu znów będziemy wspólnie czciły czyjeś urodziny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz