czwartek, 7 kwietnia 2011

Teatr.

Wiadomość o zmianie planów. Zamiast spaceru nad Wisłą. Bilety do teatru. Czy może być coś bardziej wyjątkowego? Niespodziewanie spełnia się marzenie, od dawna nie spełnione z wielu zawikłanych powodów. Plakaty obwieszczające światu o licznych spektaklach, przedstawieniach i innych wydarzeniach kulturalnych– na każdym rogu ulicy. Teatr. Najdostojniejszy w tym mieście. Teatr, ludzie w eleganckich strojach, bogate zdobienia, wielka scena, czerwone materiały, brawa, gongi, ciężka kurtyna. Podekscytowanie. Kremowa sukienka z granatowym haftem, powiewa na wietrze, który wzbudziłby niepokój u niejednego żeglarza. Buty w kolorze haftu. I torebka, konieczna podczas wyjścia do teatru, o czym nauczyła mnie pewna Pani, gdy miałam zaledwie 11 lat. Spotkanie przed gmachem swą architekturą zdobiącym to miasto. Towarzystwo pięknych Pań. Loża o numerze 12. Sala wzbudzająca zachwyt.

Sztuka zatytułowana: "Iwona, Księżniczka Burgunda", napisana w 1935 r. przez W. Gombrowicza. Przedstawiona przez aktorów Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, którzy odebrali należące się im liczne brawa.
Sztuka dająca wiele do myślenia i pozwalająca na szaleństwa w sferze jej interpretacji i rozważań.

A co zadziwiające było w tym oto przedstawieniu to kolor włosów bohaterki, wyróżniający się na tle czarno białych scen.

Dziękuję J. za ten wspaniały wieczór. Dziękuję M. za bilety do teatru. Dziękuję pięknym Paniom za towarzystwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz