poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zasypiam. Siedząc, leżąc, stojąc. W wannie, w kuchni, w pokoju, idąc korytarzem.
W czasie dyżuru zamiast przerwy na kawę podczas porodu, zrobiłyśmy przerwę w kawie na poród. Obiecałam to sobie zapamiętać. Utwierdzam się w moim wyborze.
Spędziłam piękne dni z Z. Zaprosiła mnie na wyjazd do Krakowa. Nikt, nigdy tego wcześniej nie zrobił. Zdobyłyśmy dwa wzgórza usypane w naszym mieście dnia dzisiejszego. Gdzieś w trakcie naszych wspólnie spędzonych dni, w kinie na Jana obejrzałyśmy film "W ciemności". Obraz drugiej wojny światowej dopełnił się. Wypiłyśmy kawę dla innych, czerpiąc z niej nie tylko przyjemność, jaką daje jej smak, ale tym razem również satysfakcję, jaką daje niesienie pomocy.
Spotkałam się z M.
Spotkałam się z A.
Kocham moich rodziców i rodzeństwo. Te tłumy niezmierzone.
Znalazłam dziś czas na więcej niż mogłam sobie zaplanować. Po 12 godzinnym, nocnym dyżurze poszłam na wykład na 8: 15 rano. Po powrocie do domu zjadłam obiad. Spałam. Posprzątałam cały pokój. Poukładałam w szafie. Wzięłam długą kąpiel. Myślę, że jestem z tego dumna. Już samo zjedzenie obiadu.
Dumna jestem z mojej siostry dziś najbardziej.
Na koniec piosenka, do niczego nie nawiązująca.
http://www.youtube.com/watch?v=SE8YaRTLTSsfac

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz