czwartek, 8 marca 2012

Doświadczona położna siedząca w rogu pokoju i robiąca na drutach.

Od dawna nosiłam się z zamiarem napisania o położnictwie. Udział w konferencji, której gościem był Michel Odent, francuski położnik będący dla mnie inspiracją, zmobilizował mnie do napisania tych kilku zdań. I choć wiele z tych myśli została już zapisana, to wciąż na świecie zbyt mało mówi się, a tym bardziej działa w sprawie oddania porodu kobietom. 

   Znaleźliśmy się na dnie przepaści. Poród, który jest z fizjologicznego punktu widzenia niezależny od woli, coraz bardziej chcemy zniewolić. Ochrona procesu niezależnego od woli jest zatem najważniejszym zadaniem położnych. Błędne przekonania odnośnie porodu wyrażają się w słowach: pomaganie, wspieranie, prowadzenie, zarządzanie, odbieranie. Słowa te podkreślają rolę wszystkich, z wyjątkiem głównych aktorów tego wydarzenia - matki i dziecka. Ochrona naturalnego procesu - oto kluczowe słowa. Wiedza z zakresu fizjologii niesie ze sobą optymistyczną wizję zwycięstwa fizjologii. Za poród odpowiadają archaiczne struktury mózgu. Mogą one jednak być tłumione poprzez pobudzanie nowej kory mózgowej. Ta z kolei struktura odpowiada za logiczne myślenie, rozumienie języków, obliczenia i tym podobne czynności. Podczas porodu działalność nowej kory mózgowej powinna być wygaszona by ustąpić miejsca archaicznym jego strukturom. Co pobudza nowa korę mózgową? Komunikacja za pomocą języka, mówienie racjonalne, wymagające myślenia, zadawanie pytań. Wobec tych faktów możemy łatwo wnioskować, że kobieta podczas porodu potrzebuje jedynie ciszy. A jeśli zupełną ciszę ciężko jest zapewnić to należy przynajmniej zminimalizować niepotrzebne bodźce. Kolejnym czynnikiem pobudzającym działanie nowej kory, a tym samym wyciszającym struktury archaiczne jest światło. Nie można wobec tego ignorować różnicy pomiędzy światłem ostrym a przygaszonym. W przyciemnionych warunkach organizm kobiety wytwarza hormon ciemności - melatoninę. Hormon ten redukuje działanie nowej kory na codzień ułatwiając zasypianie, natomiast w tym przypadku poród. Ostatni główny czynnik to obserwowanie. Kiedy czujemy się obserwowani, czując pewne zagrożenie, sami zaczynami siebie obserwować. Tak samo jest podczas porodu. Czynniki dające wrażenie lub wprost obserwujące kobietę rodzącą pobudzają działanie nowej kory mózgowej. Stad właśnie bierze się ogromna różnica pomiędzy położną "przed rodzącą" a położną "w rogu sali". Również aparatura specjalistyczna czy nawet aparat lub kamera, mające upamięnic piękne chwile, wpływają na poczucie obserwowania. Wobec powyżej opisanych zależności podstawową potrzebą kobiety rodzącej jest poczucie bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa bez poczucia bycia obserwowanym. Tu rola położnej, której zadaniem jest zapewnić kobiecie najlepsze warunki do urodzenia przez nią dziecka. Z podkreśleniem czterech ostatnich słów. W powyższych rozważaniach nie wspomniałam o tak ważnym działaniu hormonów regulujących przebieg porodu. Jest to jednak tak rozległy temat, iż wymaga odrębnego opisu. Należy pamiętać, że działanie hormonów, a w szczególności koktajlu hormonów miłości jest kluczowe podczas porodu. Wiedzę potrzebną do zrozumienia tych procesów nie jest trudno zdobyć, trudno natomiast jest ją przyswoić.

Doświadczona położna siedząca w rogu pokoju i robiąca na drutach.

Zdanie to kryje w sobie tajemnicę sztuki położnictwa. Opisuje rolę położnej w przebiegu porodu naturalnego. I z choć z pozoru wydawać się może nieadekwatne, to jednak po wysłuchaniu światowej sławy położnika, zyskało dla mnie na życiowym znaczeniu.

Powyższy tekst to fragment refleksji i notatek uczynionych na jednym z wykładów Konferencji organizowanej przez Fundację Rodzic po Ludzku, która odbyła się w Warszawie 07.03.2012 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz