niedziela, 10 lutego 2013

Dom

Znaczenie pojęcia dom.
Jestem już w Krakowie. Przez najbliższe dni i tygodnie moje życie będzie rozbijać się pomiędzy tymi dwoma znaczącymi dla mnie w obecnej chwili miastami. Wiele obowiązków oraz miłość w sercu nadadzą kierunek podróży w najbliższym czasie. Jak wskazówka kompasu wskażą drogę. Nie na północ, ale w odpowiednim kierunku. Czyżby na wschód? Tymczasem Kraków zapisał ukradkiem wszystkie miejsca w moim kalendarzu, wpraszając się do każdej godziny życia, nie odpuszczając nawet dnia zakochanych. Czyżby tak mnie ukochał lub liczył na mą miłość? Poważne obowiązki stoją do mnie w kolejce. Na szczęście sesja chyli się ku końcowi, co objawia się wielkim spokojem. Być może w końcu znajdę czas na czytanie książek. J. spełnił moje marzenie w wigilijny wieczór, teraz czas na mój czas. Z pewnością znalazłabym o wiele bardziej konieczne obecnie artykuły pisane obcym językiem, ale czy kiedykolwiek w moim życiu nastanie pustka, bez owych artykułów, ustępujących czas książkom zwykłym. Niezwykłym. W związku z książkami muszę odwiedzić biblioteki. Niemalże nic jak one nie uczy mnie życia i pokory. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz