poniedziałek, 29 lipca 2013

Powaga sytuacji życiowej

Jadę do Rzeszowa. W pewnej sprawie, nie ważne. Kolejny raz będę przyglądała się temu miastu, jakby miało być kiedyś moje. Taką decyzję podjęłam - będzie moim miejscem na ziemi. Wiem i powszechnie wiadomo, że człowiek, inaczej niż drzewo, nie ma masywnych korzeni w ziemi pod stopami. Mogę więc wstać i odejść pewnego dnia, jeśli tylko będę tego chciała. A jednak chcę inaczej. Poczucie bezpieczeństwa stabilizujące mnie na owej planecie, na której przyszło mi żyć jest zdecydowanie pożądane. Korzenie jak najbardziej chciałabym zapuścić głęboko, by byle wiatr nie zdmuchnął mnie pewnego dnia z powierzchni ziemi. Odwagi! Poważne życie przede mną. Poważna praca przede mną. Nie jest tak, że do tej pory nie pracowałam wcale, albo, że pracę mą traktowałam nie poważnie. Odwrotnie, niezależnie od tego czy było to niewdzięczne rozdawanie ulotek na rynku, przeliczanie mrożonek w środku nocy dzień przed kolokwium czy odbierająca mi wszystkie fizyczne siły praca w winnicy, wszystkie te były dla mnie sprawą wagi wielkiej. Teraz jednak jest inaczej. Po raz pierwszy napiszę poważne CV. Po raz pierwszy rozmówię się kwalifikacyjnie. Po raz pierwszy porażka będzie oznaczała brak chleba na śniadanie. Teraz będzie o wiele poważniej, bo będę walczyła o swoje powołanie, o coś czemu poświęciłam pięć lat mojego życia. Teraz po prostu spakuję walizkę, stanę na środku tego miasta i będę sobie musiała poradzić. 

Bardzo ważne dla mnie jest to, że obiecałam.

2 komentarze:

  1. Poradzisz sobie. Jesteś waleczną Kobietą, silną Kobietą. Raj przed Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia! Rzeszów piękne miasto, spędziłam tam 5 lat i zamierzam spędzić jeszcze kilkanaście :)

    OdpowiedzUsuń