sobota, 26 października 2013

Jasność

Wszystko się wyjaśniło. Wątpliwości się rozwiały. Dni, godziny, minuty wyczekiwania skróciły do zera. I poza kilkoma łzami, które popłynęły z moich oczu, poczułam spokój. Ulgę jaką dała mi wiedza, która nastąpiła po niewiedzy. Może nawet pewnego rodzaju radość z odzyskania na nowo tych minut, godzin, dni, które mogłabym stracić na wyczekiwanie. Straciłam coś czego nie ma. Wciąż mam to co najważniejsze. Mam w sobie miłość. 
Pustynia niech zostanie pustynią. Ciszą. 
A skoro ma być pustką niech będzie bez studiów, pracy, męża, narzeczonego, chłopaka, dzieci, wspólnoty... 
W pustce jest miejsce na wszystko, na to wszystko. Na więcej.

1 komentarz: