Słuchając dziś konferencji o. Szustaka z Pachnideł mających zapach pomarańczy usłyszałam, jak mówi o noworodku, jako o człowieku pachnącym świętością. Czy ktoś potrafi temu zaprzeczyć? Myślę, że każdy, kto przebywał w obecności noworodka zdaje sobie sprawę z jego unikalnego, niewinnego, delikatnego zapachu dziecka. Zapach świętości. Przepiękne skojarzenie i zobrazowanie niewinności dziecka. Jego czystego narodzenia w świętości. Czegoś co jest, po prostu, nadane, w dniu stworzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz