czwartek, 3 marca 2011

Z dnia wczorajszego. Wieczorem.

Kraków wciąż usilnie robi wszytko aby mieścił w sobie coraz więcej ludzi.
Przypadkiem sprawia, że pośród tych tłumów coraz więcej miejsca na samotnośc człowieka jednego.
Nawet ludzie na czerwonym świetle odchodzą bezprawnie, zostawiając mnie samą w oczekiwaniu na światło zielone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz