czwartek, 5 maja 2011

Kolejny wieczór. Kolejna książka.
Nie. Nie przeczytałam jej od wczoraj. Raczej od wakacji po pierwszym roku.
Dostrzegłam ją u mojej towarzyszki praktyk, podczas odbywania ich na sali porodowej. Z powodu braku własnej książki przeczytałam fragment tej. I tak od tamych wakacji sięgałam po nią niejednokrotnie, dziś wieczorem kończąc na 323 stronie.

"Coma"  Robin Cook, 1977 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz