środa, 21 marca 2012

Książka zadana.

Kolejną zadaną książką jaką udało mi się przeczytać, a zdobycie ich jest nie koniecznie proste, jest Piąte dziecko Lessing Doris. Jest to jedna z najbardziej wyjątkowych książek jakie dotąd przeczytałam. W życiu.  Słowo wyjątkowy nie jest tu zabarwione pozytywnie ani negatywnie. Wciąż zastanawiam się dlaczego, a odpowiedź wcale nie jest taka oczywista. Cały tekst, choć opisuje kilkanaście obfitych w wydarzenia lat pewnej rodziny, wydaję się być jednocześnie powściągliwy. Konkretny przebieg wydarzeń, konkretna kolej rzeczy, konkretne problemy. Niecodzienne wręcz wyjątkowe, w specyficznym tego słowa znaczeniu, ale konkretne w opisie. Pory roku mijają jedna za drugą na przebiegu jednej strony. Ciąża trwająca dziewięć miesięcy skraca się do kilku wyrazów i nim się obejrzymy kobieta jest już w kolejnej. Książka ta poruszyła pewne nieuświadomione przeze mnie sprawy, które od dawna domagały się zajęcia mych myśli. Tematyka  dotyczy życia kobiety, jej przemyśleń, uczuć, roli i całej egzystencji, co oznacza, że mnie dotyka podwójnie. Jako kobiety i jako położnej czyli tej, która przy kobiecie jest. Byłabym ignorantką pisząc, iż opowiada ona tylko o kobiecie bo tak nie jest. Ten aspekt jednak szczególnie mnie poruszył. Popchnął me myśli na głębokie wody. Całość tekstu pokazuje szeroko rozumiane życie rodzinne. 
Nie chciałabym nigdy nikomu polecać tej książki opisując słowami dobra, ciekawa, zaskakująca, interesująca, poruszająca. Mogłyby one w pełni ją odzwierciedlać i równie bardzo rozczarować. Poleciłabym ją. Krótko. 
Zawsze pisząc o książkach zmagam się z tendencją do ujawniania jej treści. Staram się wyrazić emocje, nie zaś tekst, który każdy kto zechce, sam powinien odczytać i zinterpretować. Jeśli jednak zboczę z wyznaczonej sobie ścieżki, zrobię to niespecjalnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz