piątek, 16 marca 2012

Spałam dziś do 12:56 dlatego nie mogę teraz zasnąć. Uniemożliwiło mi to także, zakosztowanie piękna wiosny, która właśnie wyprasza zimę na dobre oraz zjedzenie obiadu. Po południu, które nadeszło niespodziewanie szybko - wprawdzie wstając o 12:56 mogłam się tego spodziewać - wyszłam z mieszkania. Niebo było niebieskie, wiatr ciepły. Pojechałam tramwajem. Wysiadłam pod Teatrem Bagatela. Wraz z J. wybrałyśmy się na wykład do Auditorium Maximum. Wykład w ramach tygodnia mózgu, nosił tytuł: Neurobiologia behawioru seksualnego. Niebieskie krzesła zajęte co do jednego. Frekwencja podobno największa w dziejach tego wydarzenia. Wykład owocny, w pewien sposób wpleciony w mój zawód i medyczne wykształcenie jak najbardziej. Stamtąd przez rynek na ul. Dominikańską. Wysłuchałyśmy mądrych słów, by z przemyśleniami wyjść w noc. Wczoraj również wysiadłam na Placu Wszystkich Świętych by uczestniczyć w niezwykłym spotkaniu. Z kobietą ocaloną z piekła. Piękną młodą Polką opowiadającą o swoim życiu. Opowieść ta jakiś czas temu została przelana na papier i zatytułowana określeniem, którego użyłam. Książka stoi na mojej półce, w kolejce za zadanymi. Myślę, że to wszystko ma znaczenie. 
Odnalazłam chwilę odpoczynku w ciszy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz