czwartek, 7 marca 2013

Deszcz.

Czytelnie, biblioteki, extranet, artykuły, kserówki, katalogi, bazy danych, szpitale. Ból głowy, tak rzadko spotykany. Podróże po wielkim mieście męczą. Nic nie jest w jednym miejscu. Ta skomplikowana organizacyjnie rzeczywistość wiele utrudnia. Czas upływa na nieustannych godzinach w tramwajach i autobusach. Wielkomiejskie korki sprawiają, że życie płynie w zwolnionym tempie. Może to i dobrze. Podziwiam Kraków z za szyb. Kolejny raz przemierzając tę samą trasę, spostrzegam nowe szczegóły. Architektura tego miasta kryje w sobie urokliwe detale. Wystarczy nie być obojętnym. Wyznaczam cele, warte osiągnięcia. Kiedy słońce świeci jest o wiele przyjemniej. Jedynie ciężar zawartości torebki wraz z siłą grawitacji sprzymierzyły się przeciwko mnie. Cisza dookoła wycisza i wnętrze. Na czym jednak polega życie jeśli nie na podróżowaniu. W określonym kierunku. Pomimo słońca i deszczu, na który i tak nie mamy wpływu. A przecież pogoda wciąż stanowi niezwykle często temat narzekań tłumów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz