wtorek, 5 listopada 2013

Leje deszcz.

Dziś słońca nie ma. Od rana, a może nawet od północy leje z nieba deszcz. Budzik zadzwonił kiedy jeszcze było ciemno. Nie dając czasu na dojście do siebie zmusił do wstania z łóżka o porze dnia pozorującej noc. I znów wyruszyłam w kolejną podróż pełną wyzwań, tym razem bez kawy. Autobusem choć dziennym, zasługującym na miano nocnego. Później chwilę na nogach, wykreślonymi wcześniej na mapie skrótami - wciąż uczę się tego miasta. Dotarłam. Urząd Pracy. Zostałam bezrobotną. 

Nie jest to przegrana. Nie jest to akt równy wywieszeniu symbolicznej białej flagi. To wciąż tocząca się walka o marzenia, o powołanie, o pasję, o służbę. Brzmi górnolotnie. Może stąpanie po podłogach urzędów, stanie w kolejkach, czy wezwanie do pośredniaka ma mnie sprowadzić na ziemię. Może po prostu ma być jednym z wielu aktów w mej krótkiej historii położnictwa. A co jeśli się nie dam?  

"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi." A. Einstein

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz