środa, 25 maja 2011

Ona chyba jednak świętą była.

Rouen

drwale narąbali drzewa
chłopi ułożyli w stos
strażnicy wbili pal na środku
służący utkali linę
kat zapalił pochodnię
czekają

w kościele przed ołtarzem
kardynał na klęczniku

w celi przed zakratowanym oknem
Ona na kamieniach klęczy

za chwilę
wyprowadzą Ją na plac
i w imię Jezusa Chrystusa
zabiją

kardynał rozgrzeszy wszystkich obecnych
w imię Jezusa Chrystusa
dokona samosądu

z nienawiści
z zemsty
ze strachu może też

a jak już ich wszystkich na świecie nie będzie
ktoś nagle powie:
„Ona chyba jednak świętą była!”



Agata Linek


Jest to wiersz poetki ze Stalowej Woli, której drogi, tak jak moje, z tego miasta powiodły do Krakowa. Natknęłam się na niego kiedyś, przypadkiem pewnie. Spodobał mi się. 
Dobitne słowa, które znajdują się w ostatnim wersie, często wracają do moich myśli uświadomionych. 
Jak często zdarza się, że drwale bezmyślnie rąbią drzewa, chłopi ślepo za nimi układają stos, reszta czeka...

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszę, że tak się spodobał mój wiersz:) Pozdrawiam, Agata Linek

    OdpowiedzUsuń