niedziela, 23 października 2011

Jestem w Krakowie i odkąd przekroczyłam próg mojego mieszkania tu, mą duszę zalała ta pewna obojętność. Usłyszałam głos w słuchawce. Upewnił mnie, że nic i nikt nie znika. Po prostu oddala się zmieniając formę porozumiewania. Kolejne obojętne mi mieszkanie stworzyło pozory domu. Chyba w najlepszy sposób. Obowiązki, każą pogrążyć się w książkach i kserówkach. Zatopić w swym życiu studenckim, za które każdego dnia dziękuję.

I właśnie przeczytałam w komentarzach na jednym z blogów, zdanie które wobec tych zmian miejsca mojego życia, znaczy więcej niż wiele.

"Nie urodziłeś się drzewem. Jeśli nie chcesz być tu gdzie jesteś, po prostu idź tam, gdzie będziesz czuł się dobrze." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz