piątek, 14 lutego 2014

Katowice

Jadę dziś do Katowic na konferencję położniczą. Powoli staje się to znów dla mnie normalne. W przeciwieństwie do początków mojej pracy w tym zawodzie, kiedy to natłok zdarzeń sprawiał, że nawet czytanie "Akuszerki", która jest przecież powieścią, wieczorami wydawało mi się znaczną przesadą. Jadę więc, zdobywać wiedzę, co ostatnimi czasy jest nieodłącznym elementem mojego życia. Tym razem już nie z perspektywy studentki, ale osoby podbijającej się pod wykonanymi czynnościami własną pieczątką. I dobrze, ze do Katowic, do których brak mi sentymentu. Gdyby to był Kraków, wysiadłabym i została. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz