czwartek, 10 kwietnia 2014

Mam wrażenie jakbym nie wychodziła ze szpitala. Ostatnimi czasy. A wyrabiam jeden klasyczny szpitalny etat.
Zbliżają się święta. Nie pojadę na wschód. Wyczekam zmartwychwstanie w tym dalekim kraju. Świętując, tak czy inaczej, w końcu to święto dotyczy losów całego świata od wschodu po zachód, z północy na południe. Muszę tylko moje serce i otoczenie przygotować na ten czas.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz